Przychodzi weekend, nie mamy większych planów, a spacer w pobliskim parku wydaje się zbyt banalny, wtedy zazwyczaj jedziemy nad morze albo do New Forest (jest to ogromy park narodowy znany głównie z tego, że można tam spotkać półdzikie konie, więcej TUTAJ).
Jesteśmy w o tyle fajnej sytuacji, że nad morze mamy jakieś 50 min drogi a do New Forest 30 min. Tak było i w miniony weekend- to gdzie na spacer? Do New Forest. Pogoda nie rozpieszcza, ot takie 12°, ale nie pada, nie wieje, jak na luty nie jest źle, no to krótka piłka- jedziemy. Za każdym razem staram się wybierać inną trasę, super pomocna okazuje się wtedy mapa rowerowa (ahh, moja miłość do map- po rodzicielu).
Kiedy bierzemy Jasiowi rower, zawsze wybieramy trasę rowerową, przy wszystkich innych footpath (ścieżka piesza) przeważnie okazuje się, że trasa wiedzie przez pole albo inne błoto po kolana, średnio przejezdne dla pięciolatka.
Tym razem padło na okolice Brockenhurst, samochód zostawiliśmy na parkingu Tilery Road, w większości droga wiodła przez las. Cała trasa wyniosła 7 km i zajęło nam to ok 2 godzin.
Poniżej kilka zdjęć. Tak wygląda New Forest w lutym, niezbyt okazale, na ładniejsze zdjęcia musimy poczekać do wiosny. Jednak wypad do lasu, niezależnie od pory roku zawsze jest przyjemny.
Poniżej mapa, którą można pobrać w postaci pliku GPX
Pozdrawiamy i do następnego!