To ma się we krwi albo wynosi z domu albo jedno i drugie.

Czerwiec 2013. Początek był trudny. Pomijam szukanie mieszkania, pakowanie, rozpakowanie, bo my nawet lubimy się przeprowadzać. Czasem dobrze jest się przeprowadzić, zacząć od nowa.
Nie było łatwo, bo po 1 nie mieliśmy samochodu a po 2 to zupełnie nowy kraj, nowe miejsce, o którym mało wiedzieliśmy i nie za bardzo mieliśmy pojęcie, gdzie by tu pojechać, co by tu zobaczyć. Jednak z czasem, ludzie zaczęli nam podsuwać pomysły i polecać ciekawe miejsca i rzeczy warte zobaczenia. Po paru miesiącach kupiliśmy samochód, oj a wtedy mogliśmy docenić, jak bolesny był jego brak.

Odkąd pamiętam, rodzice zabierali mnie i rodzeństwo pod namioty, na pikniki w lesie, nad zalew, nad staw, nad morze, na szukanie wiosny, wiatru w polu i tym podobne… ;)
Później wysyłali na kolonie. Gdy byłam starsza, jeździłam na obozy harcerskie, biwaki, zimowiska, rajdy, ogniska, wyprawy nad jezioro, w góry, dużo gór, od tamtej pory kocham góry miłością ogromną. O sobie mogę powiedzieć, że tak wyniosłam to z domu, żyłam takim życiem, innego nie znam i chcę żyć tak dalej.

Dzieciństwo mojego męża było zupełnym przeciwieństwem i pomimo różnych innych atrakcji, prawie wcale nie obfitowało w wyjazdy. Od zawsze jednak ciągnęło go w świat, zawsze powtarzał, że nie chce mieszkać w Polsce i nie widzi tu dla siebie miejsca. Marzył o Stanach i Australii. Dostał pracę w korporacji, która wiązała się z częstymi wyjazdami. Dosyć szybko rzucili go na głęboka wodę i zaliczył wyjazd do Izraela, Francji, Finlandii czy na Ukrainę i chyba wtedy odkrył, że ma to we krwi.

Nasz syn, no cóż, trudno powiedzieć czy będzie takim włóczykijem jak rodzice, ale na pewno będzie miał co wspominać i mam nadzieje, że jeśli nawet nie ma tego we krwi, to wyniesie to z domu :)

Być może trafi tu ktoś, kto tak jak my przeprowadzi się z Polski na południe Anglii. Będzie żądny wrażeń, odkrywania nowych miejsc i będzie szukał inspiracji. A nawet jeśli nie, to ten blog pozostanie dla nas, naszej rodziny i znajomych świetną pamiątką.

 

Tags: No tags

Comments are closed.